Vincent van Gogh? Ten obłąkany artysta bez ucha, który malował słoneczniki? To pewnie pierwsze skojarzenie, jakie budzi w wielu ludziach imię Vincenta van Gogha. My postaramy się poszerzyć nieco ten – oględnie mówiąc – zdawkowy obraz artysty, serwując Ci garść innych ciekawostek z jego życia.
Nadanie dziecku imienia po zmarłym bracie nie jest zapewne aż tak zaskakujące. Ciekawsze jest to, że niczym w złej przepowiedni Vincent van Gogh przyszedł na świat dokładnie w tym samym dniu, w którym rok wcześniej narodził się jego martwy brat.
Vincent nie był wzorem ucznia, brakowało mu siły woli i zdeterminowania. Już w drugim roku gimnazjum porzucił szkołę. Później zapragnął pójść w ślady swego ojca i zostać pastorem, ale ostatecznie zrezygnował też z tego zamysłu – górę wzięła pasja malowania.
Van Gogh wziął się na poważnie za malarstwo, gdy był już dojrzałym mężczyzną i w ciągu zaledwie 10 lat przemierzył drogę od początkującego artysty do mistrza, który dokonał rewolucji w sztuce plastycznej.
Vincent van Gogh był zakochany w swojej owdowiałej kuzynce Kee Vos, do której uporczywie się zalecał. Pomimo jej nieodwzajemnionych uczuć van Gogh utrzymywał swoje awanse, czym zwrócił przeciwko sobie całą rodzinę.
Brak wykształcenia artystycznego spowodował, że van Gogh nie potrafił malować sylwetek ludzkich. Summa summarum jego pozbawione właściwych proporcji i gracji wizerunki ludzi stały się jedną z dominujących właściwości jego stylu.
Vincent odciął sobie płatek uszny w przypływie szału i rozpaczy po burzliwej kłótni z Gauguinem, z którym wówczas mieszkał. Po tym incydencie artysta zgłosił się na leczenie w szpitalu psychiatrycznym.
Szczególne miejsce w życiu Vincenta van Gogha zajmował jego rodzony brat Theo. Właśnie on najmocniej wierzył w talent Vincenta i przez całe życie wspierał go psychicznie i finansowo. Po śmierci malarza Theo zapadł na nerwicę i sam odszedł ze świata żywych po upływie zaledwie pół roku.
Za życia van Gogh sprzedał po dobrej cenie tylko jeden z 850 namalowanych obrazów. Dzisiaj jego prace należą do grona najdroższych dzieł sztuki, jakie kiedykolwiek sprzedano na aukcjach i w ramach sprzedaży prywatnej.
Van Gogh odszedł w wieku zaledwie 37 lat. Okoliczności jego śmierci pozostają nie do końca wyjaśnione. Artysta został znaleziony przez przyjaciół i brata z raną postrzałową w klatce piersiowej. Czy Vincent przypadkiem się postrzelił, odganiając ptaki w czasie pracy w plenerze, czy był to akt samobójczy? Ostatnie słowa, które wypowiedział do swoich bliskich, brzmiały: „Smutek będzie trwał wiecznie”.
W 1887 roku w Paryżu powstały 4 martwe natury z zerwanymi słonecznikami. A wszystkim znane żółte słoneczniki w glinianym dzbanie van Gogh namalował rok później w mieście Arles na południu Francji, gdzie artysta zapędził się w poszukiwaniu słońca i żywych kolorów. Marzył też o stworzeniu nowego kierunku w malarstwie, który miał zastąpić impresjonizm.
Zdj. główne: Ståle Grut/unsplash.com